Proces ubiegania się o pracę to czas pełen emocji dla każdego kandydata. Starając się o pracę wielu z nas nie czuje, że w pełni na nią zasługuje. Często również składając CV w konkretne miejsce mamy poczucie, że oszukujemy sami siebie.

Niektórzy z nas czują, że nie są do końca uczciwi wobec potencjalnych pracodawców, jeśli chodzi o własne umiejętności i inteligencję. Wynika to z braku wiary w siebie i złego rozumienia pojęcia kompetencji. Takie podejście nie skazuje nas od razu na przegraną w procesie rekrutacji. Trzeba tylko zapoznać się z kilkom wskazówkami, które ułatwią nam zmianę nastawienia i pozwolą cieszyć się wymarzoną pracą.

Nie bójmy się naszych kompetencji

Wielu z nas zanim wyśle CV, przegląda listę wymaganych kwalifikacji. Jeśli okazuje się, że na podanych dziesięć wymagań, spełniamy tylko osiem, najczęściej porzucamy myśl o aplikowaniu. To duży błąd. Pamiętajmy, że niektórych ze stawianych wymagań możemy nauczyć się już podczas pracy. Nie warto się zrażać tym, że nie potrafimy jeszcze wszystkiego.

Skorzystajmy z pomocy

Możemy również skorzystać z rady profesjonalnego doradcy zawodowego czy współpracownika, którego uważamy za doświadczonego. Dzięki temu uzyskamy wartościowe wskazówki. Zamiast postrzegać nasze niedostatki jako przeszkody, wykorzystajmy je, by poszerzyć naszą wiedzę. Nie powinniśmy również zrzucać całej winy na siebie. Pamiętajmy, że nikt nie jest doskonały i wszyscy potrzebują kształcenia, by rozwijać się zawodowo.

Śledźmy swoje sukcesy

Musimy mieć świadomość, że nic nie stanie się bez konkretnego wysiłku. Pomocny może okazać się dziennik, w którym będziesz zapisywać wszystkie, nawet najmniejsze osiągnięcia. Obserwacja małych sukcesów da Ci kompleksowe spojrzenie na całość Twojej drogi zawodowej, do uzyskania pełni zadowolenia z pracy – podpowiada Małgorzata Majewska, ekspert portalu monsterpolska.pl.

Kto pyta nie błądzi

Podczas rozmowy kwalifikacyjnej postarajmy się także zadawać pytania nie tylko o zakres obowiązków na przyszłym stanowisku, ale także o atmosferę pracy w firmie, obowiązujące zasady, rotacje na różnych stanowiskach. To pomoże nam ocenić i uniknąć miejsc pracy w których pracownicy:

  • Czują się odizolowani
  • Zmuszani są do korporacyjnego "wyścigu szczurów"
  • Bazują jedynie na wynikach, a nie systemie współpracy
  • Każdy działa na własny rachunek - nie ma mentora

Każdy z powyższych czynników niekoniecznie musi spowodować, że stracimy wiarę w siebie, ale nagromadzone wszystkie razem mogą spowodować problem. Pytajmy, kto będzie przewodził w zespole, czy staniemy się jego częścią i czy istnieje ktoś, kto pomoże nam wdrożyć się w proces funkcjonowania firmy. Nie bójmy się zadawać pytań rekruterowi, ponieważ on doceni nasze zaangażowanie i gotowość do wykonywania stawianych obowiązków.

Kiedy myślimy o zmianie ścieżki kariery i rozpoczęciu pracy w innej branży, głównym zmartwieniem jest brak odpowiedniego doświadczenia. Wyzwaniem staje się stworzenie takiego CV, które zapadnie w pamięć pracodawcy i zachęci do kontaktu. Myślimy, że niewiele z tego, co robiliśmy w dotychczasowym miejscu pracy znajdzie zastosowanie na nowym stanowisku. Nic bardziej mylnego. W każdej pracy opanowujemy i rozwijamy szeroką gamę umiejętności, które można wykorzystać w wielu różnych rolach.

Czym są umiejętności uniwersalne?

Jak sama nazwa wskazuje, umiejętność uniwersalna to taka, którą można ze sobą „zabrać” i zastosować w każdej nowej pracy. Są to kluczowe umiejętności cenione przez pracodawców. Należą do nich:

•    Umiejętności interpersonalne - zdolność komunikowania, motywowania zespołu i kierowania nim.
•    Umiejętności techniczne – znajomość popularnych programów komputerowych lub naprawy sprzętu.
•    Umiejętności analityczne – dobre prowadzenie dokumentacji, szczegółowe analizy statystyczne lub badawcze.

Pomyśl o swojej obecnej roli i o tym, jak bardzo dotyczy ona wyłącznie branży, w której pracujesz. O ile nie jesteś specjalistą na wysokim poziomie, pracującym ze złożonymi i skomplikowanymi informacjami, większość czynności, które wykonujesz może śmiało znaleźć zastosowanie gdziekolwiek indziej – mówi Małgorzata Majewska, ekspert portalu monsterpolska.pl.

Jeśli masz zdolności organizacyjne w zasadzie każde stanowisko, na którym wymagane jest zarządzanie projektami będzie w zasięgu ręki. Wszystkie kompetencje miękkie są uniwersalne i transferowalne niezależnie od branży, w której chcemy pracować. Pamiętaj tylko, aby zaprezentować je w odpowiedni sposób przyszłemu pracodawcy.  

Jak rozpoznać umiejętności uniwersalne?
Na dobry początek zrób dobry research. Sprawdź specyfikację stanowisk w rozmaitych branżach i zobacz, jakie wymagania się w nich powtarzają. Następnie skonfrontuj wyniki z tym, czym zajmujesz się obecnie. Prześledzić dzień lub cały tydzień pracy i przeanalizuj zadania, które wykonujesz. Jaka ich część ma związek z umiejętnościami interpersonalnymi, a jaka z danymi, czy wiedzą techniczną?

Pomoże Ci to w skoncentrowaniu się na określeniu umiejętności, o których wcześniej mogłeś nawet nie mieć pojęcia. Nie należy ignorować rzeczy, których nie postrzegamy jako swoich kluczowych cech – mogą być bezcenne dla potencjalnego pracodawcy. Warto zapisać i porównać umiejętności, które posiadamy z tymi, które są wymagane w różnych branżach. Istnieje duża szansa, że posiadasz już możliwe do udowodnienia doświadczenie wymagane w praktycznie każdej pracy.

Niezwykle istotna jest tu możliwość udowodnienia pewnych umiejętności. Oczywistym jest, że nie wystarczy powiedzenie „jestem wyśmienitym menadżerem”, czy też „dobrze radzę sobie z liczbami”. Ważne jest, byś mógł pokazać przyszłemu pracodawcy, że na poprzednich stanowiskach faktycznie miałeś do czynienia z zadaniami, które wymagały konkretnych umiejętności. Należy umiejętnie rozpoznać osiągnięcia w dotychczasowej karierze, które jasno wskazują na posiadanie uniwersalnych umiejętności. Poprzez systematyczne uaktualnianie CV nowymi osiągnięciami, zwiększysz swoje szanse na znalezienie pracy, o której marzysz, w sytuacji, gdy nadejdzie czas na zmianę ścieżki kariery.

Przed wysłaniem CV upewnij się czy ważne dla przyszłej pracy umiejętności są odpowiednio wyeksponowane. W procesie szukania pracy CV spełnia bardzo ważne zadanie – ma przekonać rekrutera, że jesteś osobą, z którą warto się spotkać. Dlatego skup się na pozytywach i umiejętnościach istotnych dla pracodawcy. Ubierz je w przyciągające wzrok stwierdzenia, a zdobycie pracy w nowej branże okaże się łatwiejsze niż myślałeś – podsumowuje Małgorzata Majewska, ekspert monsterpolska.pl

Starasz się o podwyżkę? Poznaj dziesięć złotych reguł, dzięki którym Twój szef nie będzie potrafił Ci odmówić.

1. Przekonujące wystąpienie

Przekonanie szefa do podwyżki wcale nie jest łatwe, być może już nie jedna z takich prób źle wpłynęła na Twoje stosunki w pracy. Dlatego spróbuj przekonać szefa, że z podwyżki Twego wynagrodzenia skorzysta cała firma. Na początek będzie to poprawa atmosfery w pracy. Unikaj jednak sformułowań brzmiących jak groźba.

2. Mierzyć wysoko, ale realistycznie
Liczne badania wykazały, że określenie celu pozostaje w ścisłym związku z sukcesem w negocjacjach. Powinieneś wysuwać takie propozycje, które mogą zyskać akceptację szefa.

3. Dźwięk tworzy muzykę
Jeśli chcesz, aby Twoje wystąpienie było przekonujące, musisz dać szefowi do zrozumienia, że go słuchasz i starasz się zrozumieć jego punkt widzenia. Jednocześnie przekonaj go, że tego samego oczekujesz od niego. Nie przykładaj mu od razu broni do piersi, nie dawaj żadnego ultimatum i unikaj gróźb – radzi Małgorzata Majewska, ekspert portalu monsterpolska.pl.

4. Zdefiniować i ocenić cele
Twoje wynagrodzenie powinno starczyć na pokrycie wszystkich potrzeb i to nie tylko z perspektywy finansowej. Pomyśl też o wynagrodzeniu jako całości, np. udział w wygranych, akcjach, bonach, większej odpowiedzialności, lepszych szansach awansu oraz urlopie.

5. Uwzględnij punkt widzenia Twojego szefa
Twój szef też ma potrzeby i problemy, które musi zaspokoić lub rozwiązać. Uwzględnij je, jeśli starasz się o jego przychylność. Bądź przygotowany na kompromis. Pomyśl o tym, by zrozumieć jego cele, a wtedy przestrzeń dla kompromisu stanie się większa.

6. Otwórz się na alternatywne rozwiązania

Wspólna "burza mózgów" to najlepsza droga do zadowolenia obu stron. Metoda ta skutkuje, jeśli choć na moment zdystansujesz się od celów osobistych. Najpierw przemyśl możliwe rozwiązania, a potem podejmij decyzję.

7. Fakty wzmacniają siłę argumentów
Znacznie łatwiej jest przekonać kogoś do swojej propozycji, jeśli dyskutuje się o faktach. Należą do nich: dane o wynagrodzeniach pracowników na podobnym stanowisku, porównanie z wynagrodzeniami współpracowników oraz osób z innych firm.

8. Strategie w negocjacjach
Jeśli mimo starań nie udaje Ci się przekonać szefa, aby zrealizować swój cel potrzebujesz planu B. Opracuj go dokładnie, by wiedzieć jak postępować po rozmowie wstępnej. Najprawdopodobniej będziesz chciał pozostać jeszcze na dotychczasowym stanowisku, przynajmniej tymczasowo. Zwróć uwagę na fakt, żeby nie pozostawiać za sobą "spalonych mostów" - nawet jeśli chwilowo nie możesz przeforsować swojego planu związanego z podwyżką.

9. Perfekcyjne przygotowanie 
W negocjacjach z przełożonym jest jeden punkt, który powinieneś mieć całkowicie pod kontrolą. Aby efektywnie skorzystać z wymienionych wyżej zasad, musisz poświęcić sporo czasu i energii na przygotowanie się do rozmowy.

10. Nauka z doświadczenia
Zręczność prowadzenia negocjacji możesz doskonalić, pod warunkiem, że będziesz uczyć się z własnego doświadczenia. Przemyśl, co funkcjonowało nie tak i co następnym razem mógłbyś zrobić lepiej. Jeśli teraz nie osiągnąłeś celu, w dłuższej perspektywie nie będziesz zadowolony z aktualnego wynagrodzenia.

Każdy z nas ma swoje przyzwyczajenia. To codzienne, poranne rytuały, sposób komunikowania się z innymi, czy choćby metoda układania dokumentów na firmowym biurku. Większość z nich ułatwia nam życie. Niektóre jednak z czasem zaczynają je ograniczać. Przyzwyczajenia powodują bowiem, że nadarzające się możliwości zmiany, nawet te mogące zmienić życie zawodowe na lepsze, przestają nas interesować. Jak zatem walczyć z ograniczającymi nas przyzwyczajeniami?

Przyzwyczajenie to coś, co pozwala nam trwać w znanym i bezpiecznym świecie. Układa codzienność i chroni przed niespodziankami. Takie poczucie bezpieczeństwa i kontroli jest szczególnie istotne dla osób, które niechętnie podchodzą do zmian i w miarę możliwości starają się trzymać utartych ścieżek. Pozwolenie sobie na zmianę to także dopuszczenie do utraty czegoś. Czegoś, co jest nam już znane i wygodne. Często obserwuję ludzi, którzy myślą o zmianie i nawet podejmują próby, np. lepszego zorganizowania sobie czasu, jednak po powrocie do domu robią to, co zawsze – oglądają telewizję, czy spędzają czas przeglądając Internet, zamiast robić coś nowego, co przecież zaplanowali . Tak jest im wygodniej - mówi Dariusz Duma, trener i konsultant biznesowy, ekspert kampanii „Oswój zmianę” portalu monsterpolska.pl.

Wypunktuj przyzwyczajenia…

Praca nad sobą musi zacząć się od uświadomienia sobie pewnych mankamentów i ograniczeń tego, co mamy teraz. Warto w tym celu przeanalizować zwykły dzień pracy i zastanowić się, w jaki sposób on przebiega. Znaleźć stałe punkty i przyzwyczajenia, a następnie zastanowić się, czy są wśród nich takie, które nam nie ułatwiają, a wręcz przeciwnie, utrudniają codzienną pracę. Dobrze też zastanowić się, czy jesteśmy zadowoleni z obecnej pracy czy stanowiska, jakie zajmujemy. Być może nasza kariera mogłaby już być na wyższym poziomie, jednak właśnie z powodu poczucia przyzwyczajenia, niedobrej rutyny nie robimy nic, aby zmienić naszą pozycję. W grę wchodzi z reguły większa odpowiedzialność, nowe obowiązki, czasem nowe miejsce i nowi ludzie. Warto rozważyć nie tylko fakt, że zmiana będzie wiązała się z utratą dotychczasowego, znanego nam „świata”, ale także z nowymi profitami i możliwościami. Zwykłe wypisanie na kartce papieru plusów wyjścia ze strefy komfortu i zawalczenia o nowe, pozwoli zobaczyć wiele możliwości i korzyści, jakie może przynieść zmiana.

…i rozpraw się z nimi

Postaraj się myśleć o zmianach w kategorii szansy, przygody, odkrywania nowych doświadczeń, włącz ciekawość. Na początku rezygnacja z utartych przyzwyczajeń może przynieść pewien dyskomfort, ale jeśli będziesz robił to świadomie i wykażesz odrobinę cierpliwości, szybko zobaczysz pierwsze pozytywne efekty–podpowiada Dariusz Duma, ekspert kampanii monsterpolska.pl. Pogodzenie się ze zmianami jest bardzo ważne szczególnie w sferze zawodowej. Rynek pracy jest dziś zmienny, coraz częściej zmieniamy pracę, stanowisko, dział. Te sytuacje są z reguły powodem do stresu, jednak są także okazją do poprawienia swojego zawodowego statusu. Dlatego warto nad sobą pracować i zacząć od drobnych modyfikacji, a następnie przechodzić do większych, które przyniosą satysfakcję.

Temat zmiany dotyczy każdego aspektu naszego życia. Jednym z nich jest życie zawodowe. Zmiana w jego obszarze jest dla jednych motywatorem do dalszego działania, a dla drugich czynnikiem blokującym, który nawet mimo niezadowolenia z obecnej pracy trzyma nas w dotychczasowym miejscu. Warto sprawdzić jakie jest nasze podejście do zmian, aby wprowadzać je w życie dobrze i z korzyścią dla naszego rozwoju zawodowego.

Brak zmian to z reguły niewykorzystany potencjał i przegapione okazje. W obawie przed nowym zatrzymujemy się w dobrze znanym nam miejscu, byle tylko nie narażać się na nowe doświadczenia. Często słyszę od ludzi, że zmieniać trzeba, jednak rzadko kiedy te same osoby dokonują zmian. Dlatego warto zastanowić się nad swoim podejściem do tego tematu i nauczyć się myśleć o zmianach w kategoriach szansy, przygody, czegoś naturalnego, co przyniesie korzyści i pozytywnie wpłynie na nasze życie. Po rozpoznaniu naszego naturalnego, intuicyjnego podejścia do zmiany, zyskujemy doskonały punkt wyjścia, by uczyć się oswajania zmian, które przychodzą, ale także tworzenia zmian, na których nam zależy – mówi Dariusz Duma, trener i konsultant biznesowy, ekspert kampanii „Oswój zmianę” portalu monsterpolska.pl. Jakie zatem możemy wyróżnić podejścia do zmian i jak te zmiany oswajać?

 

Miłośnik zmian

To osoba, dla której życie bez zmian zupełnie nie miałoby sensu. Ciągle potrzebuje nowego, zmienia szybko i chętnie. Z reguły z własnej inicjatywy i pod wpływem impulsu. Podejmując spontaniczne decyzje kieruje się wyznaczonymi sobie celami i pogonią za marzeniami. Działa odważnie, często podejmuje ryzyko, nawet jeśli wie, że skutki mogą być negatywne. W dzisiejszym świecie taka postawa jest bardzo często premiowana. Chwali się osoby gotowe i chętne do zmian, które nie boją się nowości. Są jednak w tej postawie także pewne zagrożenia. Może się tak zdarzyć, że ludzie wokół Ciebie uznają Cię za „szaleńca”, który wymyśla zawsze coś nowego i nie warto się tym zbytnio przejmować, bo „samo przejdzie”. Innym zagrożeniem jest brak konsekwencji, wytrwałości i samodyscypliny, słomiany ogień w podejmowaniu wciąż nowych pomysłów, bez dokończenia starych. Tymczasem sukces dzisiaj, oprócz innowacyjności, wymaga także wytrwałości i współpracy z innymi. Jeśli jesteś miłośnikiem zmian zatrzymaj się na chwilę, poświęć czas na przemyślenie co zmiana może przynieść Tobie i innym. Pracuj nad sobą, aby nie podejmować pochopnych decyzji – podpowiada Dariusz Duma, ekspert kampanii monsterpolska.pl.

 

Rozważny szaleniec

Lubi zmiany, chętnie wprowadza je w życie, bardzo często z własnej inicjatywy. Ten otwarty i aktywny stosunek do zmian łączy jednak z rozwagą. Lubi przemyśleć cel i sposób działania zanim zacznie cokolwiek realizować. Rozwaga wydaje się najważniejsza i najcenniejsza w twojej postawie. Pozwala trochę powstrzymać napór propagandy zmian na siłę, za wszelką cenę, dla samego zmieniania. Każdy z nas jest dziś bombardowany propozycjami, alternatywami, hasłami: zmieniaj, rozwijaj, działaj. To niestety prosty krok do przesady i obsesji zmieniania. Dlatego tak ważna jest świadomość celu, ustalenie priorytetów, umiejętność wybierania – wyjaśnia Dariusz Duma. Wydawałoby się, że to postawa bez skazy. Warto jednak mieć na uwadze, że pewne szanse pojawiają się tylko na chwilę, jednorazowo. Często mogą być warte ryzyka. Dlatego dobrze, aby rozwaga nie przesłoniła w całości pewnej dozy szaleństwa i umiejętności szybkiego podejmowania decyzji. Szczególnie, jeśli nadarzająca się okazja do zmiany jest warta zaryzykowania.

 

Mistrz ostatniej chwili

Bezpieczne, sprawdzone rozwiązania, nie wychylanie się, brak inicjatywy zmian. To główne cechy tego podejścia. Z reguły osoba taka pełni rolę członka zespołu, z uśmiechem wykonującego powierzone mu zadania. To typ, który chce zmieniać, ale realną potrzebę zmian dostrzega dopiero w momencie ostatecznym, kiedy wszystko dookoła zaczyna się rozpadać, a zmiana, siebie, podejścia do pewnych tematów, zachowania wobec innych, jest jedyną szansą na uratowanie starego porządku. Zmienia się, kiedy już nie ma innego wyjścia. Jeśli dostrzegasz w sobie ten typ osobowości, a nie jesteś do końca zadowolony ze swojego życia zawodowego, zastanów się co mógłbyś teraz robić, gdybyś w pewnym momencie wyszedł z inicjatywą, poszukał innej pracy, rozwijał się w innym kierunku. Nawet jeśli zmiany wydają Ci się przerażające, postaraj się uważniej obserwować szanse, jakie przynosi Ci życie. Nie musisz skakać od razu na głęboką wodę. Zacznij od małych kroków, niewielkich zmian i ucz się na nich oswajania tych coraz większych – radzi Dariusz Duma.

 

Miłośnik świętego spokoju

Przełomy, zmiany, odkrywanie nowych ścieżek? Dla miłośnika świętego spokoju to jak science fiction. Jeśli sytuacja życiowa nie zmusi go do zejścia z utartej ścieżki, za nic nie zrobi tego sam. To postawa, którą charakteryzuje największy strach przed zmianami. Jeśli raz znajdzie miejsce, w którym mu dobrze i poczuje się bezpiecznie, trudno będzie przekonać go do zmiany, nawet jeśli uwite „bezpieczne gniazdko” zacznie się rozpadać. Jeśli identyfikujesz się z tym opisem, musisz mieć na uwadze, że w dzisiejszym świecie takich miejsc jest coraz mniej. Odczuwasz pewnie zresztą, że zmiana staje się dziś niemal koniecznością, a elastyczność i otwartość na nowości są wysoko cenione. Postaraj się pracować nad swoim podejściem do zmian, ponieważ nie wszystkie są takie straszne, na jakie wyglądają, a mogą przynieść Ci korzyści – podpowiada Dariusz Duma. Rzetelność i stoicki spokój osób nieufnie podchodzących do zmian jest godny szacunku i doceniany przez pracodawców, jednak bardzo często właśnie te osoby są pomijane przy awansach i podwyżkach, bo giną w tłumie tych aktywnych i wychodzących z inicjatywą. Warto w takich sytuacjach obserwować tych, którzy dokonują zmian i uczyć się jak to robić. Dla ułatwienia można wypisać sobie, np. korzyści jakie zmiana może przynieść i kierując się nimi postarać się schodzić z bezpiecznej, ale coraz mniej atrakcyjnej ścieżki. Dobrze też pamiętać o tym, że postawa „narzekam, ale nic nie robię” prowadzi do szybkiego wypalenia.  

Senat poparł w czwartek nowelizację ustawy pozwalającą na refundację części kosztów zatrudnienia bezrobotnych do 30. roku życia. Dzięki zmienionym przepisom w ciągu trzech lat zatrudnienie ma znaleźć do 100 tys. młodych ludzi.

Za przyjęciem zmian w ustawie o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy - bez poprawek - opowiedziało się 80 senatorów, nikt nie był przeciw, a 1 osoba wstrzymała się od głosu.

Zmiany zakładają, że koszty refundacji mają być finansowane z Funduszu Pracy. Na pomoc w znalezieniu pierwszej pracy przez młodych ludzi miałoby trafić z tego źródła 3 mld zł.

Według uchwalonych zmian pracodawca za zatrudnienie młodych ludzi przez rok będzie otrzymywał comiesięczny zwrot w wysokości najniższego wynagrodzenia. Przez kolejne 12 miesięcy będzie miał obowiązek nadal zatrudniać takiego pracownika, ale już ze swoich środków. Będzie miał jednak dostęp do Krajowego Funduszu Szkoleniowego i pieniędzy na podnoszenie kwalifikacji zatrudnionych.

Refundację będzie można otrzymać od 1 stycznia 2016 r. W nowelizacji określono wzory podziału środków pomiędzy poszczególne województwa i zasady przekazywania oraz rozliczania pieniędzy. W ustawie wprowadzono limit 3 mld zł na koszty refundacji.

Rząd w stanowisku do uchwalonego projektu ocenił, że możliwe jest sfinansowanie w 2016 r. dodatkowych wydatków na refundację w kwocie nieprzekraczającej 700 mln zł, a w kolejnych latach do 1 mld 50 mln zł.

Według rządu w pierwszym roku funkcjonowania nowych rozwiązań z pomocy może skorzystać ok. 30 tys. bezrobotnych do 30. roku życia, a przez trzy lata - 100 tys. "Prognozuje się, iż ze wsparcia skorzysta 20 proc. spośród wszystkich uprawnionych osób do 30. roku życia (114 832 osoby), spośród których z 90 proc. (103 349 osób) pracodawcy przedłużą umowy o pracę (dzięki czemu nie będą zobowiązani zwrócić uzyskanego wsparcia wraz z ustawowo naliczonymi odsetkami)" - wyliczył rząd w stanowisku do projektu ustawy.

Do zmian w prawie wpisano zasadę, by z refundacji nie mogły korzystać firmy, które w ostatnich sześciu miesiącach zwolniły pracowników. Chodziło o zabezpieczenie się przed zwalnianiem dotychczas zatrudnionych pracowników i zastępowaniem ich bezrobotnymi do 30. roku życia objętymi refundacją z Funduszu Pracy wynagrodzeń i składek na ubezpieczenia społeczne. Zmiany uzyskają moc prawną 14 dni od ich opublikowania.

Teraz ustawa trafi do prezydenta.

 

Źródło: onet.pl

1 października wystartowała edukacyjna kampania „Oswój zmianę” serwisu kariery monsterpolska.pl. Jej celem jest oswojenie lęku przed zmianą pracy i zachęcanie do zawodowego rozwijania się przez całe życie. W ramach kampanii Monster Polska nawiązał współpracę z trenerem i konsultantem biznesowym, Dariuszem Dumą.


Dla potrzeb kampanii została stworzona dedykowana strona internetowa www.oswojzmiane.pl. Podróż po meandrach zmian można rozpocząć od wypełnienia quizu, którego celem jest znalezienie odpowiedzi na pytanie „Jaki jest mój stosunek do zmian?”. Akcja ma charakter edukacyjny i każdy w ramach odpowiedzi otrzyma inspirujący filmik z poradami Dariusza Dumy oraz dodatkowe materiały pozwalające oswoić zmianę. To dobry punkt wyjścia do pokazania naszego stosunku do zmiany i szukania odpowiedzi na pytanie jak zmieniać dobrze, aby osiągać zawodowe sukcesy. Na stronie znajdą się także porady eksperta, podpowiedzi dotyczące radzenia sobie ze zmianą i inspirujące filmiki. Zmiana pracy jest jednym z najbardziej stresujących doświadczeń życiowych, a poziom stresu z nią związany jest porównywalny do stresu związanego z rozwodem, czy odejściem bliskiej osoby. Jednak zmiana jest wpisana w rozwój zawodowy i czeka każdego z nas. Chcemy zmienić postrzeganie zmiany pracy i pomóc kandydatom przezwyciężać strach, aby mogli osiągać swoje cele zawodowe – opowiada Małgorzata Majewska, marketing manager Monster Polska.

Oswój zmianę pod okiem eksperta

W ramach akcji Monster Polska nawiązał współpracę z Dariuszem Dumą, konsultantem i trenerem biznesowym. Od ponad 20 lat prowadzi on projekty badawcze i szkoleniowe dla firm i organizacji w Polsce oraz Europie. Zajmuje się zagadnieniami przywództwa, skuteczności biznesowej, rozwoju ludzi i zespołów, zarządzania zmianami, innowacyjności, sprzedaży, komunikacji oraz strategicznego rozwoju organizacji. Zaprosiliśmy do współpracy pana Dariusza Dumę, ze względu na jego doświadczenie oraz wiedzę z zakresu aktywnej otwartości na zamianę – mówi Małgorzata Majewska, marketing manager Monster Polska.

Temat zmian jest ważny i ma znaczenie zarówno na poziomie jednostki, jak i organizacji. Wszyscy się z tym problemem zmagamy. Ja również. Zmiany podejścia do tej kwestii i większej odwagi w życiu zawodowym uczę od lat. Dlatego bez wahania zgodziłem się na propozycję Monster Polska i dołączyłem do akcji „Oswój zmianę” – mówi Dariusz Duma, trener i konsultant biznesowy.

Kampania #oswójzmianę wystartowała 1 października i obejmuje spoty sponsorskie w TVN, działania w Internecie oraz mediach społecznościowych. Za pomysł kampanii odpowiada zespół Monster Polska, zakup mediów - Codemedia, działania PR prowadzone są przez TriplePR. Akcja potrwa do 30.11.2015r.

Kontakt dla mediów:
Aleksandra Staszewska, Triple PR
Tel. 22 216 54 20, 722 100 505
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Nie zakłada rodziny, bo chce całkowicie poświęcić się karierze. Do niedawna byłaby to doskonała reklama dla osoby, która chce jak najlepiej wypaść na rozmowie o pracę. Ale jak się okazuje, dziś to właśnie posiadanie rodzin uznawane jest za zaletę. Kto tak naprawdę jest lepszym pracownikiem? Rodzice, czy niezobowiązani do niczego single?

31-letnia Monika popełniła duży błąd w czasie rozmowy o pracę. Chciała na siłę udowodnić, że jest osobą ambitną i zdeterminowaną, aby osiągnąć sukces. Jest samotna, której dzieci nie płaczą w domu, a mąż nie będzie narzekał, że wyrabia nadgodziny. Niedoszłemu pracodawcy powiedziała, że za pięć lat chciałby już mieć własną firmę, której poświęci całą swoją energię. Reakcja korporacyjnego rekrutera mogła być tylko jedna - "oddzwonimy".

Sytuacja numer dwa. 24-latka stawiająca pierwsze kroki w firmie medialnej informuje szefa, że oczekuje podwyżki. Chciałaby również zwiększyć zakres swoich obowiązków, bo przestała czuć, że się rozwija. Ktoś pomyśli, świetny sygnał dla szefa – młoda, ambitna, pewnie zagrzeje dłużej firmie, a więc warto w nią inwestować. Nic podobnego.

Szef powiedział krótko. – Byliśmy z ciebie bardzo zadowoleni, ale nie potrzebujemy tu indywidualności. Od pracownika oczekuję stabilności i lojalności, a nie "grania na siebie"– usłyszała. I zamiast podwyżki, otrzymała wypowiedzenie. Miesiąc później pracowała w kolejnej, jeszcze większej korporacji.

Wyścig szczurów zwalnia
Co poszło nie tak? Dziewczyny urodziły się o dekadę za późno. Jeszcze kilka lat temu to właśnie twarde łokcie, a nie dzieci były argumentem przemawiającym na korzyść pracownika. – To zjawisko było widoczne szczególnie po wybuchu kryzysu finansowego, kiedy bardzo mocno stawiano na zwiększanie efektywności załogi – mówi Andrzej Kubisiak z firmy Work Service.

Nie zatrudniano wtedy nowych ludzi do firm, tylko stawiano na pracowników będących na miejscu. – Osoby, które były w stanie dać z siebie więcej i bardziej się zaangażować, również po godzinach, były w lepszej sytuacji na rynku pracy – mówi ekspert ds. rynku pracy. 

Od pewnego czasu w Polsce obserwujemy rynek pracownika. To pracodawca szuka idealnego kandydata, a nie na odwrót. – Układ sił zmienia się i pracodawcy będą starali się inwestować w tych pracowników, w których będą mogli inwestować długoterminowo. Osoby z rodziną będą coraz bardziej cenne – mówi Kubisiak.

Single przestają się opłacać
"Nadambitna" mentalność singla to nie jedyna przeszkoda, która może przeszkodzić w jego zawodowej karierze. Wszystko przez pomysł wprowadzenia jednolitego podatku, który tak naprawdę jednolity nie będzie.

Singiel zapłaci 35 proc. podatku, podczas gdy w rodzinach z większą liczbą dzieci stawka spadnie nawet do 10 proc. Osoba samotna uiści maksymalną, 39,5 proc. stawkę już przy zarobkach rzędu 3,5 tys. zł. Dla rodzica o takich samych dochodach podatek będzie niższy o 2-18 pkt. proc.

Media biją na alarm. Dziennikarze piszą o "wyciskaniu singli", powrocie "bykowego" (podatek płacony przez osoby bezdzietne, nieżonate i niezamężne w PRL) i że single stają się coraz mniej atrakcyjni na rynku pracy. Czy rzeczywiście tak jest?

Media już pewnego czasu pokazują, że mit singla jako idealnego pracownika upada. Już kwietniu "Newsweek" pisał, że w USA to mężowie zarabiają lepiej od samotnych mężczyzn. Są bardziej pożądanymi pracownikami i odnoszą większe sukcesy zawodowe. Powód? Ich zachowania są bardziej dojrzałe, są bardziej zrównoważeni emocjonalnie a w rezultacie mają także lepszą sytuację finansową. To właśnie na mężczyzn wyraźniej działa zmiana statusu niż na kobiety.

"Nie zdążyłam zostać mamą"
Jerzy Mazgaj, właściciel delikatesów "Alma" zatrudnia ponad 6 tysięcy osób. Zapewnia, że ważna jest osobista etyka i moralność pracownika, a nie jego status matrymonialny. Twierdzi, że zmiany przepisów faworyzujące w pewien sposób osoby posiadające dzieci to dobry pomysł. – Być może ludzie chętniej będą zakładali rodziny, a niższe podatki staną się dla nich katalizatorem do stabilizacji – mówi przedsiębiorca.

Dla niego, z punktu wiedzenia pracodawcy posiadanie dzieci jest bez znaczenia. I radzi singlom: Nie bać, się. Absolutnie się nie bać. Sam mam rodzinę i miałem kiedyś małe dziecko, jednocześnie poświęcając się pracy. Znam ludzi, którzy są kawalerami i wolą imprezować, a później przychodzą do pracy na kacu – mówi.

Zdaniem Mazgaja, ludziom posiadającym rodziny bardziej zależy na pracy, bo muszą spłacać kredyt i utrzymać dzieci. – Wykonują swoje zadania sumiennie i solidnie, bo potrzebują tej stabilizacji. A singiel gdy straci pracę może machnąć ręką i powiedzieć "pojadę do Warszawy, coś tam znajdę – mówi naTemat Jerzy Mazgaj.

 

źródło: http://natemat.pl/

 

„Ukończone studia nas nie obchodzą” stwierdzili szefowie Ernst & Young (EY), globalnej firmy consultingowej z siedzibą w Londynie.
Powód? Zdaniem przedstawicieli EY studia mają się nijak do tego, czy kandydat poradzi sobie w pracy.

 W związku z tym, jak powiedziała brytyjskiemu wydaniu Huffington Post Maggie Stilwell, partner zarządzająca w EY, brak kwalifikacji akademickich nie będzie już przeszkodą podczas aplikowania o pracę w korporacji.

- Sprawdziliśmy grupę 400 absolwentów – powiedziała Stilwell. - Nie znaleźliśmy korelacji między tym, że ktoś dobrze radził sobie na studiach, a tym, że radzi sobie jako pracownik.

Czy w Polsce firmy zaczną stosować podobny model, czas pokaże. Dyplom uczelni wyższej od dawna nie jest przepustką do sukcesu na rynku pracy. Niektóre uczelnie, także w Polsce znalazły na to spoób jak informowaliśmy przed kilkoma tygodniami - Dobrze przemyślany projekt Uniwersytetu Łódzkiego, pozwolił ponad 500 studentom zdobyć praktyczne umiejętności zawodowe.

 

źródło: innland.pl

Open space – 5 porad jak pracować efektywnie i zdrowo

Praca na otwartej przestrzeni jednym ułatwia, a innym wręcz przeciwnie, utrudnia skupienie się, a tym samym właściwe wykonywanie obowiązków. Kultura pracy panująca w firmie przekłada się na to, czy wydajniejsza okaże się praca na open space czy w oddzielnych biurach. Jeśli podstawą jest praca zespołowa, otwarta przestrzeń może być najlepszym rozwiązaniem. Ekspert portalu monsterpolska.pl podpowiada jak sprawić, aby każdy pracownik poczuł się takim biurze komfortowo.  

 

Stwórzmy prywatny kącik

Nawet jeśli będzie to tylko iluzja, poczucie, że mamy trochę miejsca tylko dla siebie zdecydowanie poprawi nastrój i jakość pracy. Jak to zrobić? Wystarczy ustawić wysoką roślinę na biurku, zamontować dodatkową półkę oddzielającą nas od innych, postawić wysokie przedmioty, ramki na zdjęcia. Wszystko zależne jest od układu pomieszczenia i ustawienia biurek, jednak zawsze da się znaleźć sposób na to, aby chociaż trochę odizolować się od innych pracowników i zapewnić sobie odrobinę prywatności.

Korzystajmy z pokojów spotkań

Większość biur, w których królują otwarte przestrzenie ma wydzielone niewielkie pokoje przeznaczone na spotkania. To dobre miejsce do prowadzenia rozmów telefonicznych. Jeśli musisz porozmawiać z klientem, zarezerwuj sobie na jakiś czas taki pokój. Pozwoli ci to poczuć się swobodniej. Szczególnie, jeśli spodziewasz się trudnej rozmowy – w takiej sytuacji lepiej się skupić i nie mieć poczucia, że wszyscy dookoła słuchają– mówi Małgorzata Majewska, ekspert portalu monsterpolska.pl. Przenoszenie rozmów do zamkniętych pomieszczeń to także komfort dla pozostałych pracowników. Jeśli biuro nie jest wyposażone w takie pomieszczenia, rozmowę telefoniczną możemy przeprowadzić, np. na klatce schodowej, czy na powietrzu, jeśli jest ładna pogoda. Przy okazji można odetchnąć od pracy, a oczy odpoczną od monitora. Warto zadbać o to, aby swoją obecnością w tych miejscach nie zakłócać pracy innych.

Odetnijmy się od hałasu

0Jeśli biurowy szum jest dla nas uciążliwy, warto pomyśleć o zakupie słuchawek lub zwykłych stoperów. Muzyka płynąca ze słuchawek może rozpraszać tak samo jak hałas w biurze, dlatego godnymi uwagi są takie modele, które redukują dźwięki z zewnątrz. Dobrze dobrane relaksujące melodie, dadzą uczucie relaksu i wspomogą koncentrację. Sprawdźmy także tzw. białe dźwięki (szumy), które według niektórych są niezawodną metodą odcięcie się od otoczenia. Zapoznajmy się z regulaminem pracy, warto bowiem upewnić się, czy polityka firmy nie zabrania pracy w słuchawkach.

Dbajmy o higienę

Praca na otwartej przestrzeni to nie tylko problem hałasu, ale także higieny. Skupienie dużej liczby osób w zamkniętej przestrzeni sprzyja przenoszeniu się bakterii i wirusów, które mogą powodować liczne zwolnienia lekarskie. Częste mycie rąk i zachowanie czystości miejsca pracy oraz wspólnych przestrzeni sprawi, że będziemy czuli się bardziej komfortowo. Warto zadbać również o regularne dezynfekowane biurka, klawiatury i myszki komputerowej. Tego typu zabiegi wspomogą naszą odporność na przeziębienia i choroby.

Szanujmy siebie i innych

Dbając o komfort pracy, należy pomyśleć również o innych. Starajmy się pracować w taki sposób, aby nie przeszkadzać innym. Zbyt ostre zapachy perfum, intensywnie pachnące potrawy zjadane przy biurku mogą drażnić naszych współpracowników. Kichając czy kaszląc zawsze należy pamiętać o zakrywaniu nosa i ust, a w przypadku choroby, lepiej zostać w domu, żeby nie zarażać innych. Pamiętajmy też, że jeśli coś nam nie odpowiada, możemy zwrócić innym uwagę. Ktoś rozmawia za głośno? Poprośmy, aby przeniósł się w inne, ustronne miejsce lub mówił ciszej. Miejsce pracy powinno być komfortowe i sprzyjać efektywnemu wykonywaniu obowiązków – dodaje Małgorzata Majewska, ekspert portalu monsterpolska.pl.

Źródło: monsterpolska.pl