Na dzisiejszym konkurencyjnym rynku pracy ważne jest posiadanie umiejętności, które Cię wyróżnią i zrobią wrażenie na potencjalnym pracodawcy. Niestety, wiele z tych, które kilka lat temu stawiały kandydatów w czołówce podczas rekrutacji, nie są dziś już tyle warte, ponieważ coraz więcej osób je posiada. Jakie umiejętności są obecnie uważane za oczywiste?

Najczęściej są to kompetencje, których wymaga większość pracodawców, bez względu na branżę. Musisz je mieć, ale nie możesz liczyć na nie w czasie rekrutacji – nie wyróżnią Cię i nie pomogą wzbudzić szczególnej uwagi rekrutera.

Język angielski

Język angielski stał się światowym językiem biznesowym. Jego znajomość jest niezwykle ważna, bo przydaje się nie tylko w pracy w międzynarodowej korporacji, ale też w kontaktach z zagranicznymi partnerami i kontrahentami. Jednak umiejętność posługiwania się nim w stopniu zaawansowanym, a nawet biegłym, jest dziś na tyle powszechna i równie często wymagana w ofertach pracy, że nie robi na rekruterach większego wrażenia. Wręcz przeciwnie, pracodawcy traktują ją jak podstawową umiejętność, na równi np. z obsługą komputera. Warto zatem zainwestować w naukę drugiego języka obcego, najlepiej któregoś z obowiązujących w największych gospodarkach świata – chińskiego, japońskiego, francuskiego lub arabskiego.

Obsługa komputera

W obecnych czasach, opanowanych przez nowoczesne technologie, większość pracowników ma przynajmniej podstawową wiedzę dotyczącą komputerów i potrafi zainstalować lub zaktualizować oprogramowanie niezbędne do pracy. Stąd też wpisywanie takich umiejętności w CV mija się z celem, bo nie stanowią one żadnej wartości i nie są wyjątkowe i mogą jedynie rozbawić rekrutera.
Jeśli chcesz podkreślić to, że jesteś biegły w obsłudze komputera, wymień konkretne programy, z których potrafisz korzystać, i – jeśli są profesjonalne, mają mnóstwo funkcji - doprecyzuj, co umiesz zrobić dzięki nim.

Umiejętności miękkie

Umiejętność współpracy w grupie, radzenie sobie ze stresem, dobra organizacja czasu pracy – takie kompetencje wpisuje w CV niemal każdy z nas. Dla rekrutera nie jest to jednak wystarczające. Warto zatem, idąc na rozmowę, przygotować konkretne fakty z życia zawodowego, które potwierdzą, że takowe umiejętności posiadamy. Przykładowo, jeśli rekrutujący zapyta Cię o Twoje umiejętności współpracy w zespole, opisz sytuację, w której musiałeś współdziałać z innymi osobami. Opowiedz pokrótce, jak wyglądała współpraca i jaką rolę Ty odegrałeś w zespole. To pokaże pracodawcy, że kompetencje, które zamieściłeś w CV, nie są tylko słowami bez pokrycia.

 

Autor: monsterpolska.pl 

Artykuł: Te umiejętności już nie imponują rekruterom

Czy zastanawiałeś się nad tym, jak powinno wyglądać profesjonalne CV? Przeczytałeś masę poradników dostępnych w internecie i nadal nie wiesz, jak zabrać się do stworzenia tego dokumentu? Poniżej znajdziesz kilka prawdziwych wskazówek, jakie cechy powinien posiadać Twój życiorys by wyglądał profesjonalnie.

Budowa profesjonalnego Curriculum Vitae to:

1. Nie piszemy na środku dokumentu „Curriculum Vitae”. Jeżeli ktoś otwiera nasze CV, dokładnie wie czym ono jest i nie trzeba dodatkowo tego zaznaczać. Taki nagłówek zabiera sporo miejsca, a CV nie powinno być przeładowane zbędnymi informacjami. Swoje dane zamieszczamy najczęściej po lewej stronie dokumentu, pamiętając, że nie powinniśmy podawać danych takich jak data i miejsce urodzenia, adres zamieszkania, stan cywilny. Dlaczego nie zamieszczamy miejsca zamieszkania? Jeżeli mieszkamy pod Warszawą, a szukamy pracy w Warszawie, możemy spotkać się z obawą ze strony pracodawcy odnośnie naszych punktualnych dojazdów do pracy. Nasze dane to: imię i nazwisko, numer telefonu oraz adres mailowy – tylko i wyłącznie profesjonalny, składający się z imienia i nazwiska, bądź z części imienia i nazwiska. W naszym adresie mailowym nie powinny znajdować się cyfry ani pseudonimy, to może od razu zdyskwalifikować nas w oczach potencjalnego pracodawcy (np. Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.).

2. Pod danymi opisujemy edukację, doświadczenie zawodowe, dodatkowe umiejętności, zainteresowania oraz opcjonalnie: mocne strony, kursy i szkolenia oraz osiągnięcia zawodowe.
Co najpierw?
Istnieją trzy elementy życiorysu, których położenie możemy zmieniać w zależności od stanowiska, na które aplikujemy i od naszych faktycznych umiejętności, czy wiedzy jaką posiadamy, są nimi: wykształcenie, doświadczenie zawodowe oraz kursy i szkolenia.

3. Jeżeli posiadamy WYKSZTAŁCENIE zgodne ze stanowiskiem pracy, o które się ubiegamy,zaczynamy od wykształcenia. Jeżeli posiadamy DOŚWIADCZENIE ZAWODOWE zgodne ze stanowiskiem, o które się ubiegamy, a nie posiadamy wykształcenia, zaczynamy od doświadczenia zawodowego. Jeżeli posiadamy i wykształcenie i doświadczenie zgodne ze stanowiskiem, na które aplikujemy – wybór należy do nas. Natomiast jeżeli nie posiadamy ani doświadczenia, ani wykształcenia mogącego zainteresować potencjalnego pracodawcę, a ukończyliśmy KURS lub uczestniczyliśmy w warsztatach dotyczących danej branży czy dziedziny, możemy spokojnie zacząć od wypisania tego kursu czy szkolenia, przechodząc później do wykształcenia i/lub doświadczenia zawodowego. Nie zapomnijmy wDOŚWIADCZENIU pod nazwą firmy, w której pracowaliśmy, dopisać stanowiska i zakresu obowiązków przez nas wykonywanych. Wypisując KURSY I SZKOLENIA bądź warsztaty w których uczestniczyliśmy, nie zapomnijmy dopisać daty, tematu szkolenia oraz jednostki która szkolenie organizowała. W niektórych przypadkach, jeżeli było to szkolenie specjalistyczne, można opisać krótko zagadnienia, o ile mamy na to miejsce.

4. DATY ukończenia szkół oraz rozpoczęcia i zakończenia pracy wypisujemy achronologicznie, czyli zaczynając od tego, co było ostatnio. Najbezpieczniej jest wpisywać miesiące i lata. Same lata niekiedy mogą być dla Pracodawcy niejasne, jeżeli wpisujemy w CV, że pracowaliśmy w 2010 roku, pracodawca nie wie, czy przepracowaliśmy na danym stanowisku pełny rok czy tylko miesiąc.

5. W następnej kolejności wypisujemy UMIEJĘTNOŚCI DODATKOWE w których zawierają się:

  • znajomość języków obcych (musimy określić poziom znajomości: podstawowy A1 lub A2, średniozaawansowany B1 lub B2, zaawansowany C1 lub C2.
  • znajomość obsługi komputera, w tym pakiet Office. Jeżeli dobrze znamy Word, ale nie potrafimy poruszać się po Excelu wypisujemy tylko Word. Podobnie jest z dodatkowymi programami komputerowymi, określamy poziom ich znajomości, np.: podstawowa znajomość Photoshop czy też bardzo dobra znajomość programu TETA.

Umiejętności dodatkowe, to także posiadanie prawa jazdy – jeżeli je mamy, napiszmy od kiedy i koniecznie dopiszmy, jeżeli czynnie jeździmy samochodem! Posiadanie prawa jazdy nie jest jednoznaczne z tym, że jeździmy czynnie, a w niektórych zawodach jest to niezwykle ważna informacja. Jeżeli dysponujemy własnym samochodem, możemy to również śmiało dopisać np.: Prawo jazdy kat. B (czynnie od 2002 roku, własny samochód do dyspozycji).

6. Kolejnym bardzo ważnym elementem CV są MOCNE STRONY, które najczęściej umieszczamy w dokumencie jeżeli nie posiadamy dużego doświadczenia zawodowego lub posiadamy doświadczenie niezgodne ze stanowiskiem, jakie chcielibyśmy objąć. W przypadku mocnych stron, nie wypisujemy tylko cech osobowości np. odpowiedzialność, odporność na stres, umiejętność pracy w zespole. Mocne strony to także bardzo dobra znajomość danej branży, rozwinięte zdolności manualne, umiejętność wyszukiwania informacji czy segregowania ich. Warto jest wytłuścić te nasze mocne strony, które są niezbędne do prawidłowego wypełniania obowiązków służbowych na stanowisku, na które aplikujemy. Jeżeli mamy na swoim koncie osiągnięcia zawodowe, otrzymaliśmy jakieś nagrody, bądź wydaliśmy publikację, dobrym miejscem na wymienienie tych informacji jest kolejny, opcjonalny punkt w dokumencie – OSIĄGNIĘCIA, który możemy umieścić pod lub przed umiejętnościami dodatkowymi.

7. Nasz profesjonalny dokument kończymy ZAINTERESOWANIAMI. I tu bardzo ważne: zainteresowania powinny być przede wszystkim szczegółowe. Dziewięciu na dziesięciu kandydatów do pracy w zainteresowaniach wymienia: Kino, Muzyka, Sport. Prawdą jest, że każdy z nas zapewne lubi jakiś sport i lubi oglądać filmy, jak też słucha jakiejś muzyki. Żeby zainteresowania nie świadczyły na naszą niekorzyść i nie pokazywały braku kreatywności, musimy je uściślić. Jeżeli lubimy siatkówkę – napiszmy o tym, jeżeli lubimy kino to jakie, jeżeli podróże to gdzie? Np.: angielskie kino kryminalne, siatkówka, jazda na rowerze, podróże weekendowe po Polsce, literatura fantastyczna. Dzięki uszczegółowieniu naszych zainteresowań wzbudzamy zainteresowanie pracodawcy, a chyba właśnie o to nam chodzi.

Pierwszy krok w kierunku “profesjonalny życiorys” to przestrzeganie powyższych wskazówek. 


Blog MentorKariery.pl to zespół specjalistów HR, których celem jest wspieranie studentów i absolwentów w procesie budowania karier i skutecznego wejścia na rynek pracy. 

Artykuł:  Profesjonalne CV – oto podstawy dobrego życiorysu

Idąc na rozmowę kwalifikacyjną trzeba zaprezentować się jako odpowiedni kandydat na dane stanowisko i umieć odpowiedzieć nawet na najtrudniejsze pytania rekrutera - w tym dotyczące oczekiwanego wynagrodzenia. Jak zatem przygotować się do negocjacji płacowych na etapie starania się o pracę?

Rozmowy o pieniądzach nie są łatwe ani przyjemne, dlatego należy się dobrze do nich przygotować. Negocjacje płacowe są szczególnie trudne w czasie starania się o pracę. „Z jednej strony kandydat ubiega się o dane stanowisko, więc obawia się, by nie żądać więcej, niż potencjalny pracodawca będzie w stanie zapłacić, co spowoduje odrzucenie jego aplikacji. Z drugiej zaś - jeśli poda niższą kwotę od oczekiwanej, wynagrodzenie nie będzie go satysfakcjonowało i motywowało do ciężkiej pracy, co w krótkim czasie doprowadzi do frustracji" - mówi Małgorzata Majewska, ekspert monsterpolska.pl. Z tego powodu trzeba się dobrze przygotować do rozmowy o pensji, by podać rozsądną, adekwatną do danego stanowiska, a jednocześnie satysfakcjonującą kwotę. Jak to zrobić?

Dobry research to podstawa

Warto pamiętać, że decyzje dotyczące wynagrodzenia podejmowane są na podstawie wielu kryteriów - m.in. budżetu ustalonego odgórnie przez Zarząd firmy, kwoty zarabianej przez innych pracowników na podobnych stanowiskach czy danych rynkowych na temat płac w danym zawodzie. „Trzeba odrobić pracę domową. Kandydat powinien orientować się, jakie są średnie zarobki na danym stanowisku w branży, na jaki pakiet socjalny, dodatki i premie można liczyć. Jeśli to możliwe, warto wykorzystać swoją sieć kontaktów, by dowiedzieć się, jakie zwyczaje panują w firmie, do której aplikujemy" - radzi Małgorzata Majewska. Zebrane informacje pomogą ustalić „poziom 0", czyli minimalną kwotę, poniżej której nie powinniśmy schodzić w czasie negocjacji. Dane na temat wynagrodzeń na stanowisku, o które się ubiegasz, możesz wykorzystać w czasie negocjacji, ale musisz podać ich oficjalne źródło, np. powołując się na branżowy raport. Pamiętaj jednak, że nie powinieneś negocjować pensji powołując się na nieoficjalne informacje zdobyte od znajomych w czasie kuluarowych, prywatnych rozmów.

Poznaj swoje oczekiwania

Zastanów się, jakie masz potrzeby i oczekiwania, ile wydajesz co miesiąc, a ile chciałbyś zaoszczędzić lub zainwestować. Przemyślenia te pomogą Ci ustalić, jakie jest Twoje wymarzone i - dzięki porównaniu z „poziomem 0" - zarazem realne wynagrodzenie.

Twoje mocne strony

Przygotuj listę argumentów - musisz przekonać potencjalnego pracodawcę, że jesteś wart kwoty, której żądasz. Zastanów się, jakie są Twoje najważniejsze lub unikalne umiejętności, co wyróżnia Cię na rynku pracy i stanowi o Twojej wartości. Pokaż potencjalnemu pracodawcy, co zyska, zatrudniając Ciebie. Pamiętaj o Twoich największych osiągnięciach - to właśnie one będą silnymi argumentami na Twoją korzyść.

Wygląd też jest ważny

W czasie rozmowy rekrutacyjnej musisz wyglądać dobrze. Ubierz się odpowiednio, zadbaj o higienę i wyperfumuj, ale z umiarem. Bądź pełen wiary w to, że zasługujesz na wynagrodzenie, które proponujesz. Jeśli potencjalny pracodawca poczuje, że jesteś pewny siebie i znasz swoją wartość, to zwiększy Twoje szanse na należyte wynagrodzenie. Uważaj jednak, by nie pomylić pewności siebie z zarozumiałością - nikt nie lubi osób zarozumiałych i aroganckich.

Zaczekaj na swoją kolej

W czasie rozmowy kwalifikacyjnej nigdy nie zaczynaj tematu wynagrodzenia jako pierwszy - to po prostu nietaktowne. Poczekaj, aż Twój rozmówca zapyta Cię o oczekiwania finansowe. Jeśli jednak nie jesteś pewny, jaką kwotę powinieneś podać, możesz zastosować taktykę zwaną „odwróceniem ról". „W takiej sytuacji kandydat może powiedzieć: Rekrutując na to stanowisko, musieliście Państwo zakładać określony przedział płacowy, jaki więc on jest? Pozwoli to odbić pałeczkę w stronę osoby rekrutującej i poznać możliwości firmy. Trzeba jednak zadać to pytanie w sposób kulturalny, by nie zabrzmiało zbyt agresywnie" - radzi Małgorzata Majewska. Kandydat może również poinformować pracodawcę, że zanim podejmie dyskusję o pensji, chciałby dowiedzieć się więcej na temat oferowanego stanowiska oraz opowiedzieć o własnych kwalifikacjach. Taka gra na zwłokę da więcej czasu na „wyczucie" drugiej strony i podjęcie decyzji, jakiego wynagrodzenia zażądać.

Bądź elastyczny

Nie powinieneś zgadzać się na dużo niższe wynagrodzenie od oczekiwanego, jednak bądź otwarty na dialog i propozycje drugiej strony. Niektórzy pracodawcy mogą zaoferować Ci niższą pensję w zamian za np. wzbogacony pakiet socjalny lub dodatkowy kurs językowy. Warto wówczas zastanowić się, czy proponowane rozwiązanie nie jest równie atrakcyjne - może bowiem okazać się, że w pełni rekompensuje niższe wynagrodzenie.
 
Informacje dodatkowe:

monsterpolska.pl (Monster Worldwide Polska Sp. z o.o.) to część największego na świecie serwisu kariery monster.com. W Polsce firma jest obecna już od 1999 roku, wcześniej jako jobpilot.pl.  Celem monsterpolska.pl jest ułatwienie kontaktu pomiędzy prężnie rozwijającymi się firmami a profesjonalistami. Pracobiorcom, serwis monsterpolska.pl oferuje możliwości rozwoju i kierowania swoją karierą zawodową. Pracodawcom ułatwia poszukiwanie wykwalifikowanych kandydatów. Jest to możliwie dzięki nowoczesnym technologiom i innowacyjnym usługom, usprawniającym proces rekrutacji.

Praktyki nie muszą polegać na przynoszeniu kawy i kserowaniu dokumentów. Jak się zachowywać, żeby najwięcej zyskać?

1. Punktualność – Wydaje się oczywista, ale zobaczysz, jakie to trudne a jednocześnie ważne, aby w biurze czy na spotkaniach pojawiać się punktualnie. To wiele mówi o twoim profesjonalizmie i szacunku wobec innych.

2. Umiejętności interpersonalne – „Głodny Polak, to zły Polak”, ale jeśli wydaje ci się, że celem obiadu w pracy jest wypełnienie brzucha, to wiele tracisz. To najlepsza i codzienna okazja do rozmów, poznawania kolegów lub szefowej. W stołówce (podobnie jak w palarni) najszybciej dowiesz się o tym, co w trawie piszczy.

3. Networking – Toaleta to kolejne świetne miejsce na pogaduszki. Ale też najbardziej zdradliwe. Nie możesz mieć przecież pewności, kto ukrywa się za drzwiami wszytkich kabin. Nie zdziw się, jeśli zobaczysz tu najbardziej emocjonalne sceny i usłyszysz niesamowite historie. Parafrazując słynne powiedzenie odwiedzających Las Vegas: „Co usłyszało się w Las WuCas, zostaje w Las WuCas”.

4. Samodzielność – Nikt nie zakłada, że wiesz wszytko. Lepiej zapytać trzy razy niż popełnić poważny błąd. Z drugiej strony nie zadręczaj przełożonych o najmniejsze szczegóły. Podejmuj swoje małe decyzje. Samodzielność zostanie doceniona.

5. Pewność siebie – Zachowuj się tak, jakbyś już był zatrudniony na umowę o pracę. Spraw, że nie będą mogli się bez ciebie obejść. Nie podkreślaj stale, że nic nie wiesz, ponieważ jesteś „tylko stażystą” i pracujesz tu do września. Chodź na wszystkie zebrania, zgłebiaj firmę i interesuj się swoimi kolegami z pracy.

6. Sumienność – Jeśli okażesz swój profesjonalizm w tak małej rzeczy, jak staranne uporządkowanie dokumentów lub ich zeskanowanie, dostaniesz stopniowo poważniejsze zadania. – Praktykant jest pod stałą obserwacją. Powinien pamiętać, że jest na swoistym okresie próbnym i wykazać się zaangażowaniem i aktywnością – mówi Aleksandra Komosińska. – Pod koniec praktyk następuje ocena i na jej podstawie podejmowana jest decyzja o tym, kogo przyjąć do pracy – dodaje.

7. Takt i dyplomacja– Powściągnij język. Gadulstwo i plotkarstwo mogą cię łatwo zwieść na manowce. – Młode osoby powinny angażować się w życie organizacji i np. uczestniczyć w imprezach firmowych, integrować z zespołem. Stara mądrość głosi jednak, że „nie powinno się mieć przyjaciół w pracy”. Ze współpracownikami możemy się kolegować, ale raczej nie przyjaźnić – mówi Aleksandra Komosińska z biura karier „Kuźnia” Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie. Maile „tasiemce” to elektroniczna wersja plotki, z tym że tysiąc razy gorsza, bo można ją odtworzyć z firmowych serwerów. Poza tym nigdy nie masz pewności, czy mail pod tytułem „Ta zimna zołza” nie trafi do niej dzięki uczynnemu koledze Markowi, choć wysłałeś go tylko do Kaśki. Nie pisz w mailach nic, czego nie mógłbyś powtórzyć w twarz szefowej.

8. Pozytywne nastawienie – Czas na wypłakiwanie się przed kolegami z pracy jeszcze przyjdzie. Na razie nie narzekaj ani na studia, ani na chłopaka czy dziewczynę, ani na poprzedniego pracodawcę, zarobki, kraj itp. – W pracy liczy się nie tylko wiedza i umiejętności twarde. Nie mniej istotna jest miła i życzliwa postawa wobec innych osób w dziale – mówi Anna Matusiak z biura karier Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Każdy chciałby czasem ponarzekać, ale słuchać jęków – to co innego. W końcu nikt nie chce pracować z ponurakiem. Jeśli zjednasz sobie zespół, osiągniesz już połowę sukcesu. Nie przesadź jednak z żartami, to nie plan serialu „Przyjaciele”.


Autor: Redakcja MK

Artykuł: 8 porad na praktyki

Zapytaliśmy pracodawców m.in o to, który z praktykantów zapadł im w pamięć i dlaczego.

Dziś w imieniu Unilever i Skanska odpowiadają dwie specjalistki ds. human resources i wizerunku pracodawcy wśród studentów - Sara Ślubowska oraz Aleksandra Czyżewska.

Sara Ślubowska, Leadership Development Specialist, Unilever

Czy warto pójść na praktyki?

Praktyki to dobry moment na zapoznanie się z biznesem, mogą stanowić ważną wskazówkę przy kształtowaniu dalszej kariery. Dlatego trzeba przemyśleć, jaką branżę chcemy poznać i jaki profil firmy wybrać.

Jakie zachowanie doceniają Państwo najbardziej?

Zależy nam na tym, żeby była to osoba, która przejmie inicjatywę i sama zacznie szukać rozwiązań. Najważniejsza jest odwaga. Zakres praktyk to samodzielna, odpowiedzialna część biznesu. Na początku studenci są zdziwieni, że otrzymują tak odpowiedzialne zadania. Ale szybko dostrzegają, że dzięki temu mogą się więcej nauczyć i korzystają z tej szansy, a ich rezultaty nierzadko pozytywnie zaskakują naszych pracowników.

Czego praktykanci powinni unikać?

Po pierwsze student powinien unikać przypadkowego wyboru praktyk. Powinien dobrze przemyśleć, jakie doświadczenie chce zdobyć i jaką dziedzinę poznać. Kiedy już rozpocznie praktyki, nie może bać się pytać, szukać i drążyć. Zaangażowanie widać od razu.    

Który praktykant zapadł Państwu w pamięć i dlaczego?

Często spotykamy się z tym, że menadżerowie wspominają swoich praktykantów. Nasz dział HR dba o to, żeby te osoby zostały z nami na dłużej. Wielu z naszych aktualnych pracowników to osoby, które zaczynały od programów dla studentów i absolwentów, co nas szczególnie cieszy.

Aleksandra Czyżewska, Starszy Specjalista, Skanska S.A.

Czy warto pójść na praktyki?

Zdecydowanie polecam odbycie praktyki. To pierwszy krok w kierunku przyszłej kariery zawodowej oraz okazja do poznania świata biznesu i atmosfery pracy w profesjonalnych zespołach.  Dla pracodawcy to możliwość sprawdzenia kandydata pod kątem późniejszego zatrudnienia.

Jakie zachowanie doceniają Państwo najbardziej?

Budownictwo  to trudna branża, a praca na budowie wymaga odpowiedzialności, samodzielności, umiejętności pracy zespołowej i świadomości rangi wymagań związanych z bezpieczeństwem pracy. Te zachowania doceniamy najbardziej.

Czego praktykanci powinni unikać?

To, czego NIE powinni unikać to po pierwsze, nowych zadań i wyzwań, które przed nimi stawiamy. Po drugie zadawania pytań, a po trzecie brania odpowiedzialności za podjęte działania i decyzje. Praktyka to czas nauki, zdobywania nowej wiedzy i umiejętności – nawet jeśli czasem coś się nie uda, warto przyznać się do błędu i wyciągnąć wnioski na przyszłość.


Który praktykant zapadł Państwu w pamięć i dlaczego?

Szczególnym sentymentem darzymy tych, którzy po praktykach zostali zatrudnieni w Skanska. Bezcennym jest widzieć jak młoda osoba, która pierwsze zawodowe doświadczenia związała z naszą firmą, rozwija się w Skanska i wspina po kolejnych szczeblach kariery.


Autor: Redakcja MK 

Artykuł: Co pracodawcy cenią u praktykantów?

Jak najlepiej zaprezentować się na praktykach radzi Leszek Mellibruda, psycholog biznesu.


Jak młody pracownik, podczas stażu czy okresu próbnego, może zyskać szacunek szefa?

Pierwsze spotkanie z pracodawcą jest pewnego rodzaju formułą autoprezentacji przydatności w firmie, a w szczególności – wobec zatrudnionych tam ludzi. Młody pracownik może korzystnie przedstawiać się poprzez zwiększoną uważność, ciekawość i aktywność, ale nie nadaktywność, która może być odbierana jako nadgorliwość. 

Powinien dzielić się wiedzą, zdobytą podczas studiów? 

Zależy w jaki sposób – łatwo napotkać osoby doświadczone, którym przeszkadza, że taki „żółtodziób” za często się odzywa. Nauczyciele zawodowi strasznie źle znoszą komentarze i wypowiedzi w stylu: „ja to już przerabiałem”, „ja to znam”, „ja to już widziałem”, ponieważ czują się w ten sposób deprecjonowani. Znacznie lepiej reagują na pytania. 

Osoby, które wyróżniają się poprzez odrębne zdanie mogą na tym stracić? 

Jeżeli przychodzi nam współpracować z osobami nadkrytycznymi, dominującymi czy wszystkowiedzącymi, a przynajmniej sprawiającymi takie wrażenie, to nie ma powodów, ażeby niszczyć im to nastawienie. Choć są oczywiście wśród studentów typy buntowników i misjonarzy. Buntownik próbuje pokazać, kim to on nie jest albo, kim on właśnie jest. Często w wypowiedziach posługuje się ocenami (zwykle negatywnymi), patrzy głównie okiem krytyka lub wyraża swoje opinie, akcentując własny sceptycyzm i dystans. Natomiast misjonarz stara się wdrażać misję i wartości, które obowiązują w firmie tylko teoretycznie, często pouczając doświadczonych liderów, menadżerów czy opiekunów praktyk. Misjonarze chcą faktyczny obraz dostosowywać do wyobrażeń, które zbudowali sobie wcześniej. Taka postawa naraża często nie tylko na frustrację, ale również na odrzucenie.

W jaki sposób zaprezentować swoje zalety, żeby nie było to zbyt nachalne?

Zachęcałbym do bardzo zawoalowanej formy chwalenia się. Lepiej oferować pokazanie w praktyce tego, co umiem i co potrafię, np. poprzez eksperymenty: Czy ja mógłbym to zrobić sam? Czy nie za wcześnie na to, żebym…? Czy ja mogę pod pana okiem to napisać? Dzięki temu pokazujemy zaangażowanie, odwagę i nastawienie na współpracę, oczywiście, jeżeli jest do tego okazja. 

Jak poinformować przełożonego o naszym pierwszym małym sukcesie? 

Można po prostu podzielić się swoją radością z udanego fragmentu działań. Jednak jeżeli opiekun jest wstrzemięźliwy w pozytywnych ocenach, to pochwalenie się wprost, w trybie „ja”, może spotkać się z pomniejszeniem naszego sukcesu. 

Co ma zrobić student, któremu niezwykle zależy na pracy w firmie? Jak się nie „spalić”?

Ważna jest metoda małych kroczków, a nie myślenie od razu, że będę jeździł swoim samochodem i miał sekretarkę. Drobne kroczki polegają na tym, żeby wyraźniej rozpoznawać oczekiwania tych, u których praktykujemy. Czasami warto wprost zapytać, co pan chciałby, ażebym ja tutaj robił? Często prowadzący sami formułują taki przekaz, ale warto to konkretyzować, jeżeli mamy wątpliwości. 

Jak reagować, kiedy starszy pracownik lub bezpośredni przełożony przypisuje sobie efekty naszej pracy?

To jest związane z naszym poczuciem sprawiedliwości. Rzadko dzieje się tak, że jesteśmy jedynymi autorami sukcesu. Natomiast, jeżeli rzeczywiście traktowano nas arogancko, to warto poczekać dzień-dwa, żeby opadły emocje i podjąć rozmowę. Można wyjść z pozycji ciekawości: Czy to, co ja zrobiłem nie miało znaczenia dla tej sprawy? lub podzielić się spostrzeżeniem: Miałem wrażenie, jakby pan zapomniał o moim udziale w tej pracy. Wtedy prawdopodobnie wprawimy kogoś w zakłopotanie. I bardzo dobrze. Kiedy ktoś nas z premedytacją pomija, zakłopotanie jest bardzo właściwym stanem. Gorzej, jeżeli taka osoba zareaguje furią i poczuciem zagrożenia. 

Jak ma zatrzeć złe wrażenie pracownik, który zrobił coś źle? 

Po pierwsze, musi tę sprawę załatwić ze sobą, pogodzić się z tym, że każdy ma prawo do błędów. A następnie zastanowić się, co może zrobić, żeby taka sytuacja się nie powtórzyła. Wpadki nie powinno się ukrywać. Trzeba się do niej przyznać, wyrazić ubolewanie i głębokie przekonanie poprawy. Ta poprawa ma być wyrażona programem naprawczym – co będę robił, żeby takich wpadek nie było. To jest niesłychanie ważne dla decydentów, ponieważ pokazuje poczucie odpowiedzialności. 

Czy zwracanie na siebie uwagi za pomocą zewnętrznych atrybutów sprawia, że jesteśmy postrzegani jako oryginalni czy dziwni? 

U kobiet o wiele łatwiej niż u mężczyzn przechodzą różnego typu indywidualne akcenty w ubiorze, ale też zależy, jakie przybierają rozmiary. Jeżeli ktoś zrobi sobie irokeza, to wyraźnie daje sygnał, że chce się rzucać w oczy. Warto wtedy odpowiedzieć sobie na pytanie, co zaspokaja takie demonstracyjne zwracanie uwagi. Natomiast drobiazgi, które podkreślają naszą indywidualność wcale nie są złe. Stuprocentowe umundurowanie się świeżo upieczonych pracowników jest odbierane przez przełożonych jako zachęta do podporządkowania. Jeżeli więc ktoś lubi nosić na nadgarstku bransoletki ze sznurków, to nie powinien tego zdejmować. 

Jak wykorzystać sytuacje mniej formalne do zintegrowania się z zespołem? Podczas lunchu lepiej słuchać innych czy opowiadać o sobie? 

Słuchanie jest lepszą formą uczestniczenia w takich nieformalnych spotkaniach. Korzystanie z takich sytuacji do kreowania siebie czasami spotyka się z dwójnasób silną reakcją, która ma stępić blask gwiazdy i znaczenie tego, co mówi. Jednak nie można też być cieniem albo powietrzem, więc nieśmiałe osoby powinny się czasem przełamać i odezwać. 

Uczestniczyć w imprezach firmowych? 

Na takich spotkaniach toczą się często różnego typu gry między ludźmi, a nowi pracownicy są przedmiotem zdobywania lojalności, a nawet posłuszeństwa. Nadmierne oddanie się tym grom nie jest korzystne, podobnie jak trzymanie się na boku. W takich sytuacjach powinniśmy zachować bezstronność i umiar. Nowy pracownik nie może pić tyle samo wódki, co jego o rok starszy kolega, ponieważ nie zna jeszcze niuansów relacji panujących w firmie. Nowi pracownicy przynajmniej przez jakąś część imprezy powinni być obecni, ale też nie ma sensu na siłę przebywać z ludźmi, którzy nie są naszymi przyjaciółmi. 

Dr Leszek Mellibruda – psycholog biznesu, wykładowca i trener, właściciel firmy Active Business Mind. Co niedzielę współprowadzi audycję w radiu TOK FM.


Autor: Rozmawiała Anna Tomczyk

"Buntownicy i misjonarze" część I wywiadu
"Buntownicy i misjonarze" część II wywiadu

 

Praca za darmo brzmi jak niezbyt udana transakcja. Jednak pod pewnymi warunkami może przynieść korzyści znacznie większe niż pieniądze.

Smutna prawda jest taka, że wielu stażystów nie otrzyma wynagrodzenia. Co zrobić, żeby nie poczuć się wyzyskiwanym? Wolontariat w celu społecznym to jedno, ale darmowa praca dla przedsiębiorstwa, które z łatwością mnoży zyski, to zupełnie inna sprawa. W dodatku praca w wakacje lub przez cały semestr bez wynagrodzenia spowoduje sporą lukę w twoim budżecie. Pamiętaj, że wartościowe doświadczenie będzie zapłatą samą w sobie. Czy możliwość dodania nazwy prestiżowej firmy do Twojego CV i zetknięcie się z dominującymi graczami z branży, z którą wiążesz swoją przyszłość nie są tego warte? Zanim odrzucisz ofertę bezpłatnego stażu, przemyśl kilka kwestii.

Wątpliwość: Może lepiej zarabiać pieniądze w zwykłej wakacyjnej pracy dla studentów?

Podpowiedź: Staż to doskonała okazja, żeby przetestować rodzaj pracy lub branżę jeszcze przed uzyskaniem dyplomu. To jak jazda próbna samochodem – spodoba Ci się albo nie. Uwielbiasz pisać do studenckiej gazety – świetnie, ale skąd ta pewność, że równie dobrze odnajdziesz się w profesjonalnej redakcji? Staż daje ci wgląd w to, na czym faktycznie polega praca. Pokochasz ją albo znienawidzisz, ale najpierw musisz spróbować. Takie doświadczenie ukształtuje Twoje oczekiwania dotyczące przyszłej pracy zawodowej.

Obawa: Będę zaklejał koperty i parzył kawę każdego dnia.

Podpowiedź: W końcu to nie takie straszne. Wszystko zależy od tego, dla kogo to robisz!
To doskonała okazja do budowania relacji. Nawet pracując jako posłaniec, możesz sprawić dobre wrażenie na osobie, która podejmuje decyzje o zatrudnieniu. Odbierając telefony albo załatwiając sprawy dla przełożonych, będziesz kontaktował się z ludźmi ważnymi dla nich
w biznesie. Mądrze wykorzystuj swój status wtajemniczonego. 

Obawa: Będą wykorzystywać, nie oferując nic w zamian.

Podpowiedź: Niekoniecznie. Znajdź firmy, w których chciałbyś pracować, a następnie sprawdź dobrze każdą z nich. Czy dane przedsiębiorstwo ma dobrą opinię wśród pracowników i lokalnej społeczności? Czy opisuje na stronie internetowej szczegóły stażu? Zasięgnij języka lub sprawdź opinie o pracodawcy w internecie. Spróbuj też skontaktować się z osobą odpowiedzialną za praktyki i zapytaj o strukturę programu i przyszłe obowiązki. Odwiedź biuro karier na swojej uczelni – może otrzymasz namiary na studentów z wyższych roczników lub absolwentów, którzy odbyli staż w miejscu, w którym chciałbyś się znaleźć. Im więcej wiesz o stażu i firmie, tym lepiej możesz przewidzieć, co cię czeka i stwierdzić, czy ci to odpowiada.

Obawa: Nie będę miał czym się pochwalić

Podpowiedź: Jeżeli aplikujesz na staż polecany przez uczelnię, zapewne sprosta on twoim wymaganiom i wzbogaci teoretyczną wiedzę o praktyczne doświadczenia. Jednak jeżeli staż załatwiasz sobie sam, koniecznie zapytaj podczas rozmowy kwalifikacyjnej o zakres obowiązków, projekty, jakie będziesz realizował i przełożonych. Dowiedz się, czy będziesz mieć okazję, żeby samodzielnie rozwinąć jakiś pomysł lub czy w efekcie twojej pracy powstanie jakiś namacalny produkt, którym będziesz mógł się pochwalić.

Obawa: Posadzą mnie w kącie i zapomną o mnie

Podpowiedź: Zazwyczaj firma zatrudnia stażystów, ponieważ ma jakąś konkretną pracę do wykonania. Jeżeli nie jesteś przekonany, że tak będzie w twoim przypadku, sam o to zadbaj. Ułóż plan rozwoju, który będzie twoim punktem odniesienia. Zawrzyj w nim, jakie umiejętności chciałbyś nabyć, jak ma cię wzbogacić ten staż. Następnie określ cele
z menedżerem i poproś go o cotygodniowe sesje podsumowujące. Powinien poświęcić
ci 20 minut w tygodniu. Takie spotkanie wskaże ci obszary, nad którymi powinieneś popracować. Upewnij się, że twój nakład pracy jest odpowiedni i pozwoli ci wkrótce zaangażować się w nowy, interesujący projekt.

Pamiętaj, że podczas stażu nie powinieneś czuć się wykorzystywany. Staż powinien przynieść obustronne korzyści, niekoniecznie finansowe.

Źródło: WetFeet Insider Guide – Getting Your Ideal Internship. Copyright by Universum.

Artykuł: Staż za darmo - czy warto?

Wizerunek kandydata na portalach społecznościowych

W mediach społecznościowych powinniśmy zachowywać się tak, jak na ulicy – radzi dr Maria Buszman-Witańska.

Czy powinniśmy liczyć się z tym, że pracodawca dotrze do tego, co publikujemy w internecie?

Jeżeli zakładamy swój profil na portalach społecznościowych lub publikujemy komentarze na forach internetowych, musimy liczyć się z tym, że są to informacje publiczne. Nawet jeśli korzystamy z wszelkich polityk prywatności i nie udostępniamy informacji nikomu poza naszymi znajomymi albo członkami grupy, te informacje i tak mogą wyciec na zewnątrz. Młodzi ludzie mają ogromną ilość znajomych na profilach społecznościowych i zazwyczaj nie do końca mogą ręczyć za każdą osobę z tego grona. Zapraszają do kontaktu nawet obcych, a przecież oni mogą udostępnić nasze zdjęcia czy wiadomości.
 
A czasem sami bezmyślnie zamieszczamy kontrowersyjne informacje dostępne dla każdego.

Niedawno został zwolniony asystent posłanki PO z Bydgoszczy, który skrytykował na Facebooku obchody rocznicy smoleńskiej w tak niewybredny sposób, że sprawił problemy i sobie i swojej szefowej. Uważam, że w mediach społecznościowych powinniśmy zachowywać się tak, jak na ulicy. Jeżeli na ulicy nie zachowalibyśmy się w pewien sposób, to także nie powinniśmy zamieszczać takich zdjęć w internecie. Jeżeli publicznie nie powiedzielibyśmy czegoś, to nie powinniśmy publikować takich informacji na portalach społecznościowych, tym bardziej, że podpisujemy się pod tym imieniem i nazwiskiem. Warto pamiętać, że firmy rekruterskie szukają w internecie informacji o kandydacie, które potwierdzą pozycje w CV.
 
A jak wykorzystać media społecznościowe do kreowania profesjonalnego wizerunku?

W mediach społecznościowych typu Facebook czy NaszaKlasa możemy zamieszczać informacje dotyczące miejsc pracy albo zawodowych zainteresowań. Ale są też portale typowo dedykowane budowaniu wizerunku zawodowego, takie jak Goldenline, Profeo czy LinkedIn, który niedawno uruchomił polską wersję językową. Zachęcam, żeby te media były elementem naszej strategii dla siebie, żeby korzystać z nich świadomie. Przy czym ważne jest, żeby przestrzegać podstawowych zasad. Należy zamieszczać tylko prawdziwe informacje i tylko takie, które będą budowały nasz wizerunek tak, jak sobie to zaplanowaliśmy, np. zdjęcia powinny pokazywać nas, a nie naszego kota albo dziecko. Pamiętajmy też, żeby aktualizować profile – czasem mamy tam straszne starocie.

Pewnie warto przed wysyłaniem aplikacji do pracy wygooglować własne nazwisko?

Zdecydowanie – wtedy zorientujemy się, że tego typu portale są bardzo wysoko pozycjonowane – jako jeden z pierwszych pojawia się profil na Goldenline. Łatwo znaleźć także nasze wypowiedzi w dyskusjach na forach. Jeżeli pracodawca znajdzie dziwny komentarz albo niekorzystne pozazawodowe informacje, to podczas rozmowy kwalifikacyjnej będzie go trudno przekonać, że jesteśmy inni. Ale jeżeli zauważy kilka sensownych słów, zobaczy, że komuś pomogliśmy, a innej osobie poleciliśmy wartościową literaturę, to potwierdzimy nasze zalety.      

dr Maria Buszman-Witańska - szkoleniowiec, doradca, wykładowca uczelni w zakresie komunikacji. Członkini Zarządu Polskiego Stowarzyszenia Public Relations Oddział Śląsk. Kierownik studiów podyplomowych Public relations – nowoczesna komunikacja w praktyce na Uniwersytecie Ekonomicznymw Katowicach. Naukowo zajmuje się komunikacją społeczną. Prowadzi zajęcia, szkoli, doradza w zakresie m.in.: PR, komunikowania, strategii budowania wizerunku (także osób), relacji z mediami, komunikacji/ wizerunku instytucji publicznych, promocji usług edukacyjnych (szkoły, uczelnie, szkolenia), wystąpień publicznych, pisania tekstów reklamowych i PR, dydaktyki w zakresie komunikacji społecznej. Prywatnie lubi koncerty rockowe, czytanie, górnośląskie tematy i dobrą kawę. 

Autor: Rozmawiała Anna Tomczyk 

Podejmowane w czasie studiów praktyki uważa się za jedno z najważniejszych działań profesjonalnych, w jakich uczestniczą studenci w trakcie realizacji programu nauczania.

Praktyczne działanie, przy wykorzystaniu wiedzy teoretycznej, daje poczucie bycia na właściwym miejscu. Może je zapewnić właśnie praca, w której możemy się sprawdzić i skonfrontować swoją wiedzę z praktycznym jej wykorzystaniem.

Postaw sobie cel

Praktyki studenckie z założenia mają wzbogacić proces dydaktyczny. Jednak, aby tak się stało, powinny być w przemyślany sposób wybrane. Jak to zrobić? Najważniejszy jest cel, jaki chcemy osiągnąć.

Jeżeli chcemy od razu trafić do swojego przyszłego pracodawcy, musimy bardzo solidnie przygotować się do rekrutacji. Chodzi nie tylko o wiedzę teoretyczną, jaką możemy zaprezentować w pracy, ale również dokładne rozpoznanie firmy, do której startujemy: jej zadania, struktura, rola na rynku i osiągnięcia. To wszystko ułatwi rozmowę rekrutacyjną, a następnie samą pracę.

Każda praktyka może być też jedynie kolejnym punktem w naszym CV. To też bardzo istotny cel, gdyż im więcej w CV różnorodnych praktyk, tym większe doświadczenie. To także ważny atut przy szukaniu pracy. Obecnie pracodawcy wolą wybierać absolwentów, którzy mają różnorodne doświadczenia.

Zobacz cały artykuł na portalu pracuj.pl

Na tego rodzaju staż kandydatów kierują urzędy pracy. To program rządowy mający na celu ułatwienie startu zawodowego osobom kończącym naukę i wchodzącym na rynek pracy.

W myśl ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, taki staż to "nabywanie przez bezrobotnego umiejętności praktycznych do wykonywania pracy przez wykonywanie zadań w miejscu pracy bez nawiązania stosunku pracy z pracodawcą".

Stażysta ma takie same obowiązki, jak pracownik etatowy - pracuje osiem godzin dziennie. Staż trwa od 3 do 12 miesięcy. Po tym czasie instytucja lub firma decyduje, czy chce staż przedłużyć. Jest to możliwe wówczas, gdy urząd pracy posiada środki, gdyż koszt takiego stażu ponosi nie pracodawca, ale urząd pracy. To on wypłaca Ci wynagrodzenie bez względu na to, czy odbywasz go w sferze budżetowej czy w sektorze prywatnym.

- Przystępując do programu, Urząd Miasta Poznania zobowiązuje się do zatrudnienia co najmniej połowy stażystów po zakończeniu stażu - mówi Piotr Izydorski, koordynator ds. zatrudniania stażystów w Urzędzie Miasta w Poznaniu. - To powoduje, że zawsze zależy nam, by były to osoby z określonymi kompetencjami, które mają potencjał do ewentualnej przyszłej pracy.